Jak przetrwać codzienność?

Jak przetrwać codzienność? Od pewnego czasu także zadaję sobie te pytanie. Pewnie nie tylko ja, lecz większość ludzi na naszej pięknej Ziemi. Szczególnie gdy zadzwoni budzik. Nie mam odpowiedzi. Czytałam filozofów, dokładnie udało mi się jednego i nie był to Planton. Oglądałam zdjęcia Deynn i śledziłam dramy na Youtubie. Zapełniało jedynie czas.

Ja żyć? Nie dało mi to jednak odpowiedzi. Porzuciłam także oglądanie debat politycznych o marchewkę. Łudziłam się kiedyś, że wiem coś o świecie, bo oglądałam codziennie wiadomości. Teraz wydaję mi się, że chociaż nie śledzę każdego słowa Trumpa i co się dzieje w Syrii, moje serce jest bardziej otwarte. 

Niektórzy szukają pocieszenia w gwiazdach. Ucieczki od codzienności. Ja się trochę obawiam, bo tam w górze jest samotnie. Gwiazdy, planety, planetoidy, podobno czarna materia. Tam nie ma ludzi, a może i życia w ogóle. Chociaż czasami to zaleta. Ostatnio byłam zaskoczona, kiedy czytałam o Drodze Mlecznej, że tak mało znamy o naszej galaktyce, że nawet nie jesteśmy pewni jak wygląda! Próbuję więc patrzyć w górę, choć w moim mieście rzadko można obserwować gwiazdy.

Czasami spoglądam też na inne gwiazdy. Przecież to jakie budujące, że taka czy inna piosenkarka też ma podobne problemy. Jenner Kendall też miała problemy z cerą, a Cardi B rozstała się z mężem. Można z nimi płakać, ale cieszyć się z ich szczęścia. Oczywiście to może przerodzić się w wścibskość i złośliwości. Unikam. Z tym nie należy przesadzać.

Niebezpieczeństwo także w tym, że gdy patrzymy zbyt długo na gwiazdy, to może uwolnić się od Ziemi, ale bardzo trudno na nią wrócić. Gdy zaś obserwujemy celebrytów, znanych ludzi i artystów dostrzegamy albo widzimy jedynie kolorową stronę ich życia.  Ta szara, codzienna ukryta jest przed naszymi oczami. Wydaję mi się, że nawet bogowie na Olimpie się nudzili. 

W banałach i pięknych słowach szukam ukojenia. Zawsze wydawało mi się, że nie lubię na zbyt pięknotoku. Ostatnio jednak jestem wrażliwa na słowa i zdania. Staram się mówić dobrze do siebie. Z cierpliwością i miłością. Prawie mi się to udaje. Rozjaśnia to czasami ciemne jeszcze poranki. Wzruszam się nawet wtedy, kiedy czytam posty moich znajomych o samoakceptacji.

Trudno jest mi powiedzieć jak radzić sobie z życiem codziennym. Próbuję zatem szukać pomysłu na wypełnienie międzyczasu. Patrzę w gwiazdy i próbuję gotować. Chce znaleźć trochę piękna w tej codzienności. 

Komentarze

Polub stronę :)