Rozlana herbata

Wczoraj rozlałam kilka kropel herbaty na klawiaturę. Często mi się to zdarza. Teraz nie działa A i B, chociaż nie są obok siebie. Wytrzymaj mój stary kompanie, studencki laptopie! Do niego podłączona została profesjonalna klawiatura na kabel. Mój laptop stał się więcej typowym komputerem stacjonarnym. A trzeba dodać, że już dawno nie działał bateria.  Łączy się z życiem za pomocą kabla. 

W temacie rozlanych herbat. Ostatnio wciągnęłam się w śledzeniu internetowych dram. Trochę to ucieczka od poważnych tematów, które bombardowały mnie ze wszystkich social mediów. Ktoś kogoś chce anulować (canceled culture), do świata przeciekają filmiki z ostatniego dna piekła, wypływają prywatne zdjęcia i rozmowy. Jak dobrze oglądać walki Youtubowych gladiatorów. Dziękuję sobie, że nie mam konta na Twiterze Te dramy i dramaty traktowałam jako niezobowiązującą rozrywkę. Dzisiaj rano obejrzałam jednak film, który podsumowywał jednego z znanych Youtuberów i jego nieodpowiednich zachowaniach. Materiał był bardzo rzetelny, ale za dużo, za dużo złych i niewybrednych żartów. za dużo ujawnianego zła. Postanowiłam przestać na jakiś czas oglądać dramowe kanały. 

Na szczęście na Netflixie odnalazłam wspaniały serial komediowy Dobre miejsce (The Good Place).  Dawno, dawno temu oglądałam pierwszy sezon, lecz teraz na szczęście zobaczyłam na głównej stronie.  Śmieję się z żartów, ale to mnie też podbudowuje. Czuję, że przywraca mi wiarę w ludzkość, i we świat, i we wszechświat. 

Komentarze

Polub stronę :)