Czy uczysz się ze mną?

Nie lubię słowa produktywność, unikam go wręcz. Jednakże poszukując metod i technik, aby regularnie pracować nad moim romansidłem, wpadłam w pewną bańkę na serwisie Youtube, które jest dla studenciaków. Dzisiaj kilka moich wrażeń.

Niestety mam problem, aby skupić się na rzeczach, które bardzo lubię, czyli pisaniu mojej opowieści. Czasami owa prokrastynacja może jest wynikiem tego, że nie mogę do końca spleść ze sobą historię, którą chciałabym opowiedzieć. Jednak myślę, że przeszkadzają mi w tym moje zamiłowanie do życia na Youtubie oraz w social mediach.

Czy uczysz się ze mną?

Ale to w tym tygodniu postanowiłam bardziej skupić się na moim kreatywnym działaniu przez fenomen, który chciałabym pokrótce opisać, a dopiero teraz stał się dla mnie jaśniejszy. Otóż, jak wcześniej się żaliłam, mam problemy by skupić się na pisaniu. Część mnie chce tego, część wymyślała kolejne wymówki. Mogę rozproszyć się bardzo szybko, i nawet film youtubera, który odpowiada po raz dziesiąty na pytanie, wydaje mi się ciekawszy.

Youtube chyba zobaczył, że poszukuje takich treści, i zaczęłam oglądać treści, które opowiadają właśnie jak bardziej skupić się na pracy. Oczywiście wszystko pod kreślone do maksimum przez słowo produktywność, które mnie osobiście mierzi. Mam chyba bardziej kocią naturę. Jednakże kilka rzeczy było ciekawych, takich które mogłabym zaadaptować w swoje życie. Otóż Youtube zaczął mi polecać ''Study with me''.

Jest to dla mnie ciekawe zjawisko. Młodzi ludzie, najbardziej popularni są studenci medycyny (akurat na tych na początku natrafiłam), uczą się w systemie pomodoro przez kilka godzin w swoich filmikach. Każdy może wybrać jednak osobą, oraz atmosferę filmiku, z którą chce się uczyć. Są bowiem twórcy, którzy dodają muzykę, inni zaś uczą się w ciszy. Możesz wybrać już wcześniej zmontowany materiał, albo też dołączyć na streaming. Niektórzy twórcy w trakcie przerw rozmawiają, a inni zostawią jedynie pustą planszę. Oczywiście może wybrać czas, 1 godzina albo 2.

Byłam nastawiona do tego sceptycznie. Nigdy nie miałam systemów nauki, po prostu czytałam podręczniki oraz notatki starszaków z ksera, i czasem pisałam niewielkie notatki. Nie potrzebowałam także specjalnego miejsca. Może po prostu lubię czytać podręczniki do historii. Teraz, po kilku latach od zakończenia studiów, miałam problemy na skupieniu się 

Teraz jednak postanowiłam spróbować studywithme. Wybrałam trzy godzinną sesję (45 min nauki i 15 minut przerwy), którą przygotował MDprospect,  z cichym podkładem muzyki z gatunku Lo-fi beat. I co ciekawe pomogło. Przez pierwsze dwie godziny pracowałam na książką, a ostatnią poświęciłam na naukę j.azerbejdżańskiego. Nie umiałam sobie poradzić, aby podzielić ekran na dwie części, więc przez większość czasu nie widziałam MDprospect. Jednak, gdy już moje skupienie wysiadało, przełączałam, i widziałam studenta, która uczy się do sesji. Ten psychologiczny trik pozwalał mi do powrotu do pisania. 

Ważny był dla czas oraz jego jasny podział, który powodował, że znajdowałam nowe rzeczy, nad którymi mogłam popracować, w razie braku ochoty i weny. Na przykład, gdy nie wiedziałam jak nadal zakończyć fragment, czytałam jeszcze raz tekst, albo czytałam artykuł, który pomoże mi dodać nowe odcienie do bohaterów. To było bardzo odświeżające. Bo zamiast przestoju i szukania nowych wrażeń poza książką, wykorzystałam dla niej cały czas.

Nagle okazało się, że mogę pracować nad moim skupieniem w pisaniu, które jest moim zainteresowaniem, a nie pracą zarobkową. Oczywiście nadal ciągnęło mnie do przerwania tego eksperymentu. A także moja uwaga, gdzieś odlatywała czasami, ale po skończonym czasie czułam się zadowolona z siebie. Nie z mojej produktywności, lecz pracy nad skupieniem i moim pisaniem.  Na pewno będę stosować dalej tą technikę pracy. 

Czy także uczyliście się/pracowaliście z materiałami #studywithme? Czy macie swoje sposoby na rozpraszacze? Bardzo chętnie się od was dowiem:) 


Komentarze

  1. Nigdy nie próbowałam tego sposobu, może się skuszę :) Lubię korzystać z Pomodorro, zwłaszcza do nauki niemieckiego albo w pracy, jak czegoś bardzo nie chcę zrobić. Wtedy sobie myślę, dobra to tylko 25 minut i będzie spokój :D Obecnie staram się codziennie wykonywać medytację na skupienie i ciężko mi ocenić jakieś wymierne korzyści, ale czuje się dobrze. Powodzenia w spełnianiu marzenia <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub stronę :)