Znajomość w sieci

Dawno, dawno temu, jeszcze przed pojawianiem się internetu, Delfina siedziała w salonie na luksusowej kanapie i wzdychała głośno. Czekała na list od swojej przyjaciółki, która właśnie zażywała rocznej kuracji w jednym z uzdrowisk. Dzisiaj tymczasem wystarczyłby zainstalowany messenger...

Gdyby Delfina nudziłaby się dzisiaj w jej dworku, mogłaby założyć konto na portalu, gdzie znajdzie przyjaciół z całego świata. Poleciłabym jej na przykład stronkę: Interpals. Można łączyć się z codziennie, gadać bez przerwy, i to z ludźmi. Delfinę nudzą codzienne konwersacje po francusku z swoim pieskiem. Jest kochany, ale tylko odszczekuje. Jedynie co jej bym poradziła, to wybrać kilka osób, z którymi mogłaby na dłużej porozmawiać. Jest wiele osób, które wysyłają wiadomości, a przecież tak trudno się skupić przy powiadomieniach. Delfino, także nie przywiązuj się szybko. Bowiem niektóre znajomości kończą się po: how are you?

Delfina byłaby zdziwiona, że jest tak łatwo nawiązać znajomość, na własnej kanapie i przy serwisie ciasteczek. Ta może przetrwać wiele lat, że przyjaźń na odległość z innym człowiekiem po drugiej stronie świata może być ważne i nawet ważniejsze niż otoczenie wokoło. Przekroczyć różnice stanowe, klasowe. Co by powiedziała Papa na to! Ale Delfina się nie zraża, bo Papa jest teraz w stolicy i bawi z kochanką. Przeczytała też na forum jak ustawiać silne hasło, aby jej guwernantka nie wpychała nosa w jej rozmowy. 

Wyobraźmy sobie inną historię. Delfina odwiedza swą przyjaciółkę w Davos i na wspólnym spacerze spotyka pewnego młodzieńca z Rosji. Powiedzmy, że Piotra. Dzięki informacjom dowiaduje się kilku rzeczy o nim. Po powrocie do domu, w trakcie wiecznej nudy, postanawia sprawdzić czy ów młody mężczyzna ma Instagrama. Posiada! Ucieszona Delfina zaczyna go obserwować. Życie toczy się dalej. Bale, spotkanie towarzyskie, wizyty w operze i inne nudne zajęcia arystokracji. Po kilku latach, w trakcie nieudanego małżeństwa z pewnym śląskim baronem, przypomina sobie niewinne spotkanie w Davos. Zaczyna więc pisać z już niemłodym Piotrem. Ich rozmowy ratują ją przed szarą rzeczywistością. Delfina zaczyna więc prowadzić podwójne życie. Czy to nie brzmi już trochę jak Samotność w sieci? Nagle Piotr przestaje odpowiadać na jej wiadomości jakby rozpłyną się w powietrzu, a przecież jest aktywny. Zrozpaczona Delfina płacze i z tego bólu istnienia zjada cały sernik, choć jest na diecie.

Zatem Delfino, znajomości w sieci są prawie jak w życiu. Czasem znajdziesz przyjaźń i nawet miłość, choć tutaj nie masz pewności, że kiedyś się spotkacie. Niekiedy ta osoba nagle zamilknie, bo usunie konto na portalu, zapomni hasło na e-mailu, albo znajdzie innych do codziennych/conocnych rozmów. Takie zniknięcia wydaję się łatwiejsze niż uniki w trakcie przerw w wiedeńskiej Operze. Niektóre zaś znajomości są krótsze niż mrugnięcie oka...





Źródło:

Dama z kwiatami, rys. : Władysław Cezachórski [!], Polona




Komentarze

Polub stronę :)