Przejście przez Morze Czerwone

Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o książce pt. Przejście przez Morze Czerwone, którą znalazłam kilka lat temu na jednej z wyprzedaży bibliotecznej. 

Zofia Romanowiczowa, Przejście przez Morze Czerwone, Warszawa 1961.


Przejście przez morze czerwone
Akcja książki rozpoczyna się wówczas, gdy główna bohaterka czeka na przyjazd swojej dawnej przyjaciółki, Lucyny, z którą razem walczyły o przetrwani w niemieckim obozie koncentracyjnym w czasie II wojny światowej. Jest to dla niej ważne wydarzenie, ponieważ nie widziały się już od tamtych okrutnych dni.

Przejście przez Morze Czerwone opowiada bardzo intymną historię. Dzięki pierwszoosobowej narracji czytelnik może śledzić przemyślenia, obserwacje i przeżycia. Oprócz czasu współczesnego bohaterce, mamy także liczne retrospekcje z obozu koncentracyjnego.
 
Kilka razy sięgałam po Przejście przez Morze Czerwone i za każdym zwracałam uwagę na inne wątki. Kilka lat temu w tej powieści bardzo interesowało mnie samo przedstawienie obozu. W okresie liceum oraz na początku studiów często czytałam literaturę obozową m.in. W. Kielara Anus Mundi czy też Pięć lat Kacetu Grzesiuka. Warto tutaj wspomnieć, że autorka, Zofia Romanowiczowa doświadczyła okrucieństwa wojny i systemu totalitarnego. W 1942 r. trafiła do Ravensbrücku, a później do obozu pracy w Karlsbaden. 

W powieści to właśnie wydarzenia obozowe są punktem odniesienia dla narratorki. Pojawiają się przedmioty-miejsca-zdarzenia-symbole obozów koncentracyjnych takie jak transport, apel, blok, brukiew, łyżki, zwyczaje. Jednakże te opisy nie są próbą reporterskiego przekazu, co się działo, co mogło się dziać. Wiążą się one silnie z przeżyciami bohaterki, ale także są one ważne do zrozumienia relacji między więźniarkami.

Zdjęcie książki: Przejście przez morze czerwone

Dzisiaj jednak dla mnie przede wszystkim to  opowieść o przeżywaniu traumy, o sposobach radzenia sobie z nią, także o postrzeganiu własnych doświadczeń i nadawaniu im sensu. Uderza mnie w postawie bohaterki te zawieszenie w życiu.


Utwór jest dosyć krótki, więc można go przeczytać w jeden dzień. Polecam nie tylko osobom, które interesują się tematyką II wojny światowej, ale lubią mocno osobiste historie, w którym nacisk położono na psychologię bohatera. Podobną, ale też które wywoływała podobne napięcie u nie jako czytelnika oraz relację (również konflikt) między dwoma kobietami była Pasażerka Zofii Posmysz.




Komentarze

Polub stronę :)