Co nas śmieszy, co nas podnieca, czyli 30 Dni Luksusu

Moi drodzy! Netflix spełnił moje życzenie. Po raz pierwszy mogłam obejrzeć egipską komedię z polskimi napisami. Bez zastanowienia kliknęłam w jedną z propozycji: 30 Day of Luxury! I nie żałowałam.

Historia pewnej intrygi.
Może trochę pogadajmy o historii. Grupa więźniów dostaje ważne zadanie od jednego z prominentnych skazańców, aby uciec z więzienia i ochronić pewną bogatą wdowę, tancerkę brzucha. Zagraża jej syn zmarłego. Tam oczywiście nasi bohaterowie ulegają urokowi właścicielki willi.  Ona zaś marzy o otwarciu swojego klubu. Czy to brzmi jak na początek krwawego dramatu obyczajowego? Tak, ale nie w tym przypadku. 30 Day of Luxury to przede wszystkim komedia i to ta, która operuje na absurdzie. 

Gang i gagi.
Postacie i sytuacje w filmie są bardzo przerysowane. Nawet bardzo. Więzienie, które wygląda jak przedszkole, willa jest sztuczna itp. Bohaterowie są bardzo egzaltowani i głośni, ale często też przebiegli. Podczas oglądania przypominały mi się polskie kabarety, które kiedyś namiętnie oglądałam. Dzisiaj się już na nich zazwyczaj nie śmieje. Tutaj inne otoczenie, stereotypy i język sprawiały, że oglądało mi się bardzo przyjemnie, bez nieprzyjemnego zażenowania.

Miłość, przemoc...
Gdy oglądałam ten film, to miałam wrażenie, że w Egipcie ludzie zakochują się w sobie co pięć minut, a każda, nawet przelotna, miłość wydaje się tą jedyną i po grób. Te szlachetne uczucie staje się motywem wszystkich działań człowieczych, a nawet bronią.
Zresztą przemocy jest więcej niż w filmach Patryki Vegi. Ona jest też częścią gagów. Porachunki mafijne, postrzelenie niewiernej żony, kłótnia z kompanem. Na początku mnie to bardzo zaskoczyło.

...i Belly Dance.
Co mnie najbardziej urzekło w tym filmie, to przede wszystkim piosenki i taniec naszej głównej bohaterki, którą wciela się wspaniała Safinaz (Sofinar Grigoryan), jedna z popularnych tancerek brzucha. Można powiedzieć, że wciela się samą siebie. Warto dodać, że nasza królowa pochodzi z Armenii, i ten fakt też został użyty w formie gagu


Bawiłam się przednio na tym filmie, bardzo poprawił mi humor na kwarantannie. Zaznaczam, że nie jest wybitny, nawet dobry. Bohaterowie mogą irytować swoją głupotą, a fabuła do najbardziej wyszukanych nie należy. Należy wyłączyć mózg i oddać się zwariowanym gagom. Ja na pewno skuszę się na więcej, bo chciałabym odszukać istotę egipskiego humoru.




Komentarze

Polub stronę :)