Kilka słów o kartkach pocztowych, słowach i zdjęciach.

Maj przyniósł mi trochę radości i wiele spokoju, choć oczywiście zdarzają mi się chwilę rozdrażnienia i nudy tym międzyczasem. Dzisiaj, aby podnieść swoje morale, chciałabym porozmawiać o czymś przyjemnym: o podarunkach i prezencikach, które są moimi ulubionym. 

Na wstępie muszę się wytłumaczyć, ponieważ nie lubię niepotrzebnych zdrobnień. Piszę prezenciki, bo nie mam na myśli prezentów. Ani tych wielkich, ani tych drogich, ani tych, które mają upamiętniać wielkie chwile. Moja uwaga skierowana jest na prezenciki, które są często ulotne jak ulotka, codzienne, mała i drobne, ale które pozostają na zawsze na dnie klasera lub też w naszej pamięci.

Kartki pocztowe.
Kartki pocztowe są moim ulubionymi małymi podarunkami. Uwielbiam je wysyłać, i na pustym polu opisywać miejsca, w których bywam. Zatrzymuję się na chwilę i myślę o tej osobie dla której opowiadam moje historie. W dobie komunikatorów i social mediów wydaje się być to już bezsensowne, jednakże samo pisanie, stanie w kolejce na poczie, przylepianie znaczku jest dla mnie przyjemnym rytuałem.



Cieszę się też, jak dostaję kartkę. Gdy wyciągam ją z skrzynki, albo też, gdy ona leży na stole, gdy wracam do domu, czuję radość i podekscytowanie. Czytam, oglądam, stawiam na widocznym miejscu. 

Słowa. 
Ostatnio coraz bardziej też myślę o słowach, które możemy komuś podarować. Nawet ktoś zupełnie nam obcy, albo tylko znany, może powiedzieć do nas, co sprawi, że nasza chwila, nasz dzień będzie lepszy. Nawet jeżeli zapomnimy twarz tej osoby, a wspomnienie rozpłynie się, słowo może pozostać. Wydaję mi się, że nie musi to być nawet komplement czy pochwała. Zwykła życzliwość, żart potrafi uratować deszczowy, rozdrażniony dzień.

Zdjęcia
Jeszcze kilka lat pewnie nie powiedziałabym, żeby wspólne zdjęcie, może być podarunkiem. Im jestem jednak starsza, tym bardziej rozumiem ten prezencik. Wspomnienia, ludzie, uczucia nakładają się na siebie i mieszają ze sobą. Chciałabym przypomnieć sobie twarze ludzi, którzy byli dla mnie ważni, i zobaczyć jak zmieniali się Ci, którzy nadal są przy mnie. Zatrzymać pewne chwile, które rozmyły się w pośpiechu dnia codziennego. Nagle przesłane zdjęcie z wspólnego spotkanie wydaję się bardzo ważne. 

W tym miejscu myślałam o książkach, ale te zawsze kojarzyły mi się z okazjami jak: urodziny,  Boże Narodzenie, czy zakończenie roku szkolnego. Taki prezent wiąże się z szukaniem odpowiedniej książki, wymyślaniem dedykacji, wpakowywaniem w ładną torebkę. Książkę trudno schować w klaser....

Wiem, że zabrzmi to banalnie, i jest to banał, ale wszystkie te (nie-)drobnostki łączy to, że najważniejszy jest chwilka czasu oraz uwagi. Czasami prosty prezencik, prosty gest i słowo może dla obdarowanego mieć wielkie znaczenie i daje siłę. Teraz pomyślałam, że mogę znaleźć jakie małe pudełeczko, aby chować na złe chwile, te małe podarunki....

Komentarze

Polub stronę :)