Made in America; People vs O.J Simpson

Dorastałam w otoczeniu pop-kultury z Stanów Zjednoczonych. Kiedy byłam dzieckiem towarzyszył Kevin sam w domu, Kaczor Donald, muzyka Britney Spears. Jednakże seans całego sezonu People vs. O.J Simpson uzmysłowił mi jak mało rozumiem, co się dzieje pod powierzchnią i jak dużo ucieka mi znaczeń.

Sprawa O.J.  Simpsona
O American Criminal Story: People vs O.J Simpson słyszałam już kilka lat temu. Serial opowiada o słynnej sprawie sądowej, w której znany sportowiec został oskarżony o zabójstwo żony i mężczyzny. W ostatnią sobotę zaproponowałam rodzicom, abyśmy obejrzeli te dzieło. Zaczęliśmy od czternastej, a skoczyliśmy przed dwudziestą drugą. Sprawę kojarzyłam, ale nie pamiętałam wyniku sądowego, więc razem zastanawialiśmy, czy tytułowy The Juice, jest winny czy nie. Oglądaliśmy ten serial na Netflixie, z lektorem, więc większość żartów utonęła (albo mi się tylko tak wydaję, że tekst lektora jest inaczej niż napisy). 

Made in America 
Muszę powiedzieć, że serial jest wciągający, ale też pokazał mi jak bardzo nie znam mentalności obywatelów Stanów Zjednoczonych. Wydaję mi się, w Polsce może uznano by tą sprawę jako brutalną, lecz nienadzwyczajną i raczej jasną w stosunku do sprawcy. W Stanach Zjednoczonych te podwójne morderstwo stało kolejny elementem dyskusji o problemach rasowych w Ameryce, które nadal elektryzowały ludzi. Jakby to siedziało pod powierzchnią i wybuchało co jakiś czas. Serial, na szczęście dla mnie, już na samym początku rysuje kontekst w Los Angeles na początku lat 90-tych. 

Mnie zadziwiło jednak inny aspekt: komercjalizacja procesu i zbrodni. Proces był transmitowany w telewizji, każdy ruch bohaterów śledzony i komentowany przez media, świadkowie występowali w programach jako gwiazdy. Jakby każdy chciał zarobić na tragedii Brownów i Goldmanów. Może nie powinnam być zdziwiona, przecież w Polsce też mieliśmy sprawę Mamy Madzi, gdzie oskarżona o morderstwo uczyła się jeździć na koniu na łamach brukowców. Jednakże byłoby porównywanie zainteresowania medialnego tych spraw jak słonia i planktonu. 

Oprah nadaje na żywo
Po obejrzeniu końcowego odcinka szukałam także filmików i materiałów na Youtubie, które pokazywały proces, ale także wywiady z uczestnikami, nawet po latach.  W czasie ogłaszania wyroku znana i jedyna w swoim rodzaju Oprah robiła nawet reakcję widowni w studiu. Część publiczności wiwatuje z radości, lecz na twarzach wielu jednak kryje się rozczarowanie. To był przecież lata 90-te! Większość z aktorów tego zrobiło mniejszą lub większą karierę. Nawet ławnicy z tego procesu wystąpili w jednym z odcinków show, które dedykowane ławom przysięgłych z najciekawszych spraw sądowych Stanów Zjednoczonych. O.J Simpson, który uważał się za niewinnego, napisał nawet książkę, w które miał opisywać, gdyby to zrobił. 

Sam serial jest moim zdaniem bardzo dobrze zrealizowany, realistyczny, wciągający z bardzo dobrym aktorstwem. Czułam się świadkiem tych wydarzeń z początków lat 90-tych. Możemy także zrozumieć dążenia bohaterów. American Criminal Story wzbudziło we mnie ciekawość, aby spróbować lepiej poznać amerykańskiego ducha i amerykańskich paradoksów. 

.


 

Komentarze

Polub stronę :)