Spacer po Kudowie-Zdroju.
Szynobus, zieleń i cicha Kudowa.
Miałam okazję przejechać szynobusem się z Kłodzka do Kudowy-Zdroju. Jest to piękna trasa kolejowa, która biegnie także przez inne uzdrowiskowe miejscowości. Dzisiaj kotlina przepojona była słońcem i latem, ubrana w bujną zieleń. Ten widok wzbudził we mnie coś energetycznego, radosnego. Ziemia Kłodzka może być mroźna, szara i zimna, trochę przytłaczająca w jesienne dni. Pokryta śniegiem, niedostępna i biała w zimowy czas.
Dzisiaj Kudowa nie wygląda jakby była w pełni sezonu, na początku lata. Panie i panowie szli z porannymi zakupami. Ktoś się zatrzymał, aby porozmawiać z znajomymi. Restauracje i kawiarnie powoli się otwierały. W ogródkach letnich siedzieli nieliczni miejscowi i turyści. Jakby spokój zapanował nad miastem.
Park Zdrojowy
Park przepełniony był zapachem kwiatów i kwitnących drzew. Z czasem coraz więcej turystów, mieszkańców zapełniało deptak. A to biegacz, jakaś grupa zorganizowana, matka z dwójką urwisów...Wszyscy mnie mijają, czasem kilka razy. Już stają się znajomymi z widzenia. Na ławeczce usiadła starsza pani z siatką. Nie wyglądała na sanatoriuszkę, lecz na Kudowianką. Odpoczywała, bo nagle zrobiło się gorąco. Ma u boku siatkę z zakupami.
Wybrałam się tylko na chwilę do zamkniętego kościoła na wzgórzu, który jest zamknięty przed światem. Kilka kroków od głównego deptaku i można się poczuć jak w lesie. Dziko wokoło i cicho. Dzikość także na ścianach. Ktoś pomazał ściany świątyni.
Można także odpoczywać na stawem, który kończy deptak i wsłuchiwać się w kwakanie kaczek. Jeżeli masz trochę bułki, chętnie przyjdą do Ciebie gołębię. Dzisiaj woda spokojna, lekko w niektórych miejscach pomarszczona.
Ten krótki spacer po parku uzdrowiskowym sprawił mi wiele radości. Miasta Ziemi Kłodzkiej przepełniają mnie często nieokreśloną tęsknotą. Szczególnie, gdy pada deszcz, pochmurno-szary nastrój. Ale także w tej witalnej, słonecznej Kudowie było coś tęsknego, ale dobrze tęsknego...
Komentarze
Prześlij komentarz